Anielska Wieża
i wrócę tam,
gdzie nie ma łez,
gdzie mieszka śmiech.
Upadnie Babilon,
lecz nie ja.
Bo Boska Kultura
wymaga, by trwać w wierze
i w niej odchodzić.
Babilon życia
zepsuty jak dzisiejszy świat
kruszy się jak wieża Alcatraz,
spada w nicość,
w pustkę zepsucia.
Wieża życia gaśnie,
a jednak trwa konstrukcja istnienia.
Alcatraz nie więzienie,
lecz ludzki los
Wieżo Dawidowa,
bądź moim natchnieniem.
Na szczycie wieży nicości
świat bieleje
życie jaśnieje
jak śnieżny diament.
Dłoń wyciągam ku stajence
z pasterzami nucę cicho:
„Lulajże Jezusieńku
nie płacz nad światem złym”.
Bo w to, co od wieków wierzymy,
wierzmy dalej:
w zapach świąt,
w biały obrus na stole,
w biały opłatek,
w jasność świecy,
w rodzinę,
która siada razem.
Życzę sobie
i Wam, drodzy poeci,
spełnienia marzeń, pokoju w sercach
i radości na ten czas
a w Nowym Roku 2026
światła, zgody i nadziei.
