Zaklęcie
Jestem w tym wierszu złożoną frazą,
natchnieniem wersów, rymów szelestem.
Mógłbym bez końca w nim się powtarzać,
ale się muszę rozejść po mieście.
Nikt tego nie wie przecież dlaczego
rozmienia wieczność człek na godziny.
Czemuż to wpada znienacka w niemoc,
skoro dla siebie jest tym jedynym.
Po - znów ostatniej - kolejnej próbie,
wiem, że nie raniąc, wciąż jednak ranię,
więc, by uniknąć czczych niedomówień,
zamieniam siebie tym wierszem w kamień.
Witold Tylkowski