Limeryki z mojej fabryki 8
Uparł się Wojtek, że w Końskowoli
wszystkie kobiety sam zadowoli.
W defetyzmie nie gustuje,
więc wciąż zawzięcie próbuje,
gdyż honor poddać się nie pozwoli.
Chwali Lucjana Gosia z Tucholi,
że gdy zje spory garnek fasoli,
mija Lewego wężykiem,
bo lepszym jest napastnikiem,
wszak strzela w nocy piętnaście goli.
Lękał się kobiet Jan z miasta Żory,
że krzyczą, oraz mają humory.
Lecz latem zmienił swe zdanie,
gdyż się przekonał na sianie,
że mają także krągłe walory.