Biały kwiat
Tak samo jak moje uczucie do ciebie
Lecz niestety owoc z niego nie wyrośnie
On jednak kwitnie coraz mocniej bo nie wie
Że wszystkie jego marzenia to bzdura
Którą okrywa serca mego cenzura
Nie mogę go tknąć - to zagrożony gatunek
Skrzywdzony okrutnością tego świata
Wystarczy mi że ma zszargany wizerunek
W mej głowie która podobna do kata
Zabija wszelkie najskrytsze nadzieje
Po czym w czerń się żałobną odzieje
Często śnię o smaku tego owocu - malum
Jest to moją torturą jak i rozkoszą
Chociaż dobrze wiem że to nie moje arbitrum
Czekać nie umiem aż te sny się rozproszą
Pozostawiając mi ziół posmak gorzki
Oraz smak nuty słodyczy wiodki