LATAWIEC
Pewnego dnia w wietrzną pogodę
Miałem na łące wielką przygodę.
Puściłem wysoko latawiec czerwony
Ścigając chmury w cztery świata strony.
Chłopięce marzenia w niebo poleciały,
Które w przyszłości spełnić się miały.
Patrząc tak w dół po lince z oddali
Na ojca z synem co razem się śmiali.
Hołubię wielce te radosne chwile
Gdy życie daje mi w kość niemile.
Jedno wspomnienie dodaje mi siły:
Pamięć, gdy w domu wygłupy rządziły.
Jak patrzę sobie na sióstr moich zdjęcia
Nie mieliśmy wtedy żadnego pojęcia
Jak cenne były prawdziwie te lata
Gdy razem z nami byli mama i tata.
Mama robiła śniadania, obiady
Zdrowia i smaku prawdziwe biesiady.
Tata różnych spraw załatwiał miliony
Stworzyli nam dom prawie jak wyśniony
Dorosłem i żyję już na własną rękę
I nie wstydzę się złożyć tą podziękę
Z wdzięczności za ten miniony czas
Co na zawsze upamiętnił tamtych nas.