ballada o miłości
to było tak dawno
lub ledwie wczoraj
tych chwil kilka
zdradzonych
nie pytaj mnie czy było warto
zostawiłem gdzieś
w zakamarkach życia
katakumbach
niepamięcią pogrzebałem
sekretne życie
tylko mojego serca
śmiech i łzy
mgliste przeżycia
linijki pamiętnika
wyryte w duszy
szumem wiatru
lecące liście
pożółkłe późną jesienią
ktoś zanucił melodię teskną
a może to tylko
złudzenie
na wielkiej górze
we mgle zagubiony
gdy niebo bliżej niż ludzka niedola
milczę by niczym nie zmącić
modlitwy
mej duszy straconej
na imię miałaś ...
nie, to nieistotne
kolorem twych oczu
świat zagarniałaś
uśmiech zatracał
i świat się stawał nieważny
tak dawno
lub ledwie wczoraj
na skraju
na rozstaju
gdzie krzyż stał samotny
zapomniałem