**Karczma**
sami prostacy przybywają.
Jak śmiesz tak mówić?
Wypraszam sobie;
przemyśl lepiej te słowa.
Ależ ja tylko prawdę głoszę.
Czy mogę się mylić?
Więc powiedz, proszę,
któż ważny i szlachetny
przy kuflu piwa zasiada?
Jaśnie pan książę był ostatnio.
Nie narzekał na gwar,
brud i niechlujność;
wręcz pochwalił
uprzejmość gospodarza.
Hrabina również na chwilę wstąpiła.
To już, karczmarzu,
lekka przesada.
Tu nie miejsce dla damy.
Nigdy nie wolno dzielić na rasy:
kobieta czy mężczyzna;
nawet bym się nie odważył
wyprosić płci pięknej.
Moja noga już tutaj nie postanie.
Ostatni wypijam trunek,
wyjdę bez pożegnania,
gdyż nie jest tego warte.
Teraz obraza majestatu.
Na cóż mu to było,
skoro od swego wejścia
szukał swady,
zamiast zachować przyzwoitość,
ludzką, normalną rozmowę.
Damian Moszek.