Smutek na paluszkach chodzi
cztery ściany okna drzwi
na ścianach pustka
przez okno słoneczko mruga
do drzwi nikt nie puka
smutek
chodzi na paluszkach
noc panoszy się w sercu
myśli wracają jak bumerang
syn zrobił doktorat
wnuczka
jest orłem na studiach
nie ma czasu przyfrunąć
dziadka przytulić
synowa pozdrawia
z żoną rozmawiam
w mroku ciszy
gdy zagląda do mnie
jako duch
płomyk świecy się porusza
dotknęła mnie zimną dłonią
dziś pójdziesz ze mną
spojrzałem na zegarek
była druga w nocy
serce zasnęło błogim snem
rano nikt nie stuka
o trzynastej obiad przywieźli
natarczywy dzwonek
policja pogotowie
lekarz stwierdził zgon
to była długa noc