Zanim świt nastanie
i z promykiem jasnym co na oku przysiadł
ze snu cię zbudziła jednym czułym słowem
może zaproszenie przyjmę właśnie dzisiaj
W szalu z mgły utkanej i w sukni tęczowej
przybędę do ciebie zanim świt nastanie
delikatny dotyk zdejmie sen z twych powiek
byśmy razem mogli witać dnia zaranie
A wtedy mi szepniesz że na mnie czekałeś
budząc się co rano z serca niepokojem
i wszystkim co piękne pragniesz mnie powitać
a twój szczery uśmiech tak wiele mi powie
Nic nie jest piękniejsze ponad szczery uśmiech
takim powitaniem będę zachwycona
i kiedy nieśmiało stanę obok ciebie
ukryj mnie przed światem w swych silnych ramionach
Wyzbędę się wstydu i z pragnień rozbiorę
odrzucę to wszystko co już kiedyś było
a ty szeptem będziesz czynił swoją spowiedź
i sekret mi zdradzisz jak smakuje miłość