Jest taka wyspa
Pośród kipieli kosmicznych próżni
Gdzie znajdzie strudzony rozbitek czasu
Chwilę wytchnienia przy starej studni
Gdzie może zaczerpnąć wody wciąż żywej
Podanej w skupieniu dłonią stworzenia
Zapatrzeć się błogo w dal horyzontów
Rozsłuchać w świata subtelnych tchnieniach
Porannych bryz co ze wschodem słońca
Rozpoczynają adagio świtu
Ciągnąc smyczkami bukowych koron
I tataraku chórami patyków
Zatapiam się z wolna w zieleń poranka
Chłonąc jedwabną gładkość jeziora
Zbieram zapasy ufnej pokory
Na dalszą podróż gdy przyjdzie ma pora
Kępka na Jezioraku, 9.7.2024