Przestrzeń
Młody po ścieżkach ziemi stąpasz twardo.
Ślady zostawiasz ducha i materii
Przeszkody życia pokonujesz hardo.
Czas jest cierpliwy choć wolno płynący
Później po ziemi stąpasz już ostrożnie.
Boisz się spłoszyć coś stopą niechcący
Wszystko zaczynasz traktować pobożnie.
Coś cię unosi leciutko do góry
Już widzisz obok fruwające ptaszki
Za chwilę dotkniesz bałwaniastej chmury
Ktoś z lotnią robi podniebne igraszki.
Ziemia się jawi błękitno zielona
Z góry nie widać mrówki ani ludzi
Czy myśl materię zdoła dziś pokonać?
Czy wyobraźni bezkres nie ostudzi?