miejska villanella
a nie rozwiązane sprawy kładą się spać
robactwo srebrną łuską zalewa ulice
słychać salwy śmiechów i szepty kobiece
nadzieją na lepsze jutro toczy się świat
kiedy z trzaskiem zamykają się okiennice
miasto zagłusza samotność listą życzeń
nocną konwersacją i leniwym ruchem ciał
a robactwo srebrną łuską zalewa ulice
od lamp płoną konary drzew i drżą liście
na szczycie wiszą marzenia zwykłych ludzi
którzy z trzaskiem zamykają swe okiennice
bezdomna miłość przybiera szare okrycie
wtapia się w ciemność buduje czułości most
a robactwo srebrną łuską zalewa ulice
przechodzą jakieś cienie czarne diablice
życie płochliwe idzie spać pod latarnię
kiedy z trzaskiem zamykają się okiennice
a robactwo srebrną łuską zalewa ulice