Warto upaść
Rządzić firmą na najwyższym piętrze,
wdychać emocje, te najgorętsze.
Potem spaść nagle z wielkim łoskotem,
by się zachłysnąć bruku bełkotem.
Runąć na pysk, jak mało kto spada,
z grzechów najcięższych się wyspowiadać.
Wtedy dopiero człowiek to widzi,
czego sumienie nawet się wstydzi.
Dalej iść godnie z niezgiętą głową,
widzieć to łajno wciąż na różowo.
Przyznać przed sobą: zaznałem życia,
kiedy nie miałem nic do ukrycia.
Bez żalu żeś nie klepał pacierzy,
bo zamiast w Boga, w siebie żeś wierzył.
Te ideały jeszcze niezgasłe
osadź gdzieś w domu z dala za miastem.
Kiedy już będziesz konał w szpitalu,
śmierć przy twym łóżku dostanie szału,
a ty testament swój oczywiście
wyślesz na Księżyc w ostatnim liście.
Witold Tylkowski