W objęciach jedwabiu
Dotykając jej,
Czuję, że tu byłaś.
Czuć, że ją nosiłaś.
W skrawku jedwabiu,
Uścisk twój święty,
Na wieki zamknięty.
Tulę go i czuję
Twoją delikatność,
Twoje ciepło,
Twój zapach.
Jednak ciebie już nie ma.
Zniknęłaś tak szybko
Jak niegdyś z twojego ciała
Jedwab się osuwał.
Kiedyś byłaś tylko moja.
Twoje objęcia były lekiem
Na zbrukaną smutkiem duszę.
Teraz tylko płakać mogę,
Straciłem wszystko.
Zostało mi po tobie
Jedynie to ciepłe jedwabne odzienie.
Już na zawsze
Ubranie to ciepłe zostanie,
Bo nigdy go nie zostawię.