X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Umarli zostawieni - H.H przypadki IX

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2020-08-23 08:35
Słodka B.
Ty pośród naszego bractwa,
jako jedyna masz moc zdolną osiągnąć to,
co jest spełnieniem naszych marzeń.
Jesteśmy w stanie zapłacić za Twą pomoc,
tak szczodrze jak tego zażądasz.

N.V
Matka nienawidziła wszystkiego, co brudne.
Kiedy byłam mała,
rzadko pozwalała mi wyjść z domu,
a jeśli nawet,
nie wolno mi było zbliżać się
do innych dzieci.
Moim głównym zajęciem -
poza zgłębianiem każdego zakątka ogrodu,
było czytanie książek,
które otwierały przede mną nowy,
dziwny świat.
Później wyprowadziłam się od niej i ojca,
a miasto było olbrzymie,
zatłoczone i brudne.
Miało też swe mroczne oblicze,
które nakarmiło się mną,
a potem wtłoczyło się we mnie.
Kiedy wróciłam zakrwawiona,
matka była pełna odrazy.
Nie zbliżała się do mnie miesiącami.
Gdyby wiedziała,
że zostałam przemieniona,
zabiłaby mnie,
nim zrobiliby to Tępiciele.
Kiedy myślę o młodości,
przychodzi mi do głowy
jeszcze jedno wspomnienie.
Kiedy padał nocny deszcz,
dzieci sąsiadów wybiegały z domów,
by tańczyć na mokrej trawie.
Lokalna legenda głosiła,
że jeśli trafi je wystarczająca ilość kropel,
wróżki przyniosą im szczęście.
Patrzyłam na ich sylwetki,
migoczące w półmroku
i wyobrażałam sobie bachantki i fauny,
składających cześć swemu panu.
Pewnego dnia wszystkie dzieci
pobiegły do lasu za jednorożcem,
a przynajmniej tak wierzyły.
Żadne z nich nie wróciło.
Nie jestem pewna,
czy kelpia uwiodła je
swym piekielnym wdziękiem,
czy może goniły jedynie swe wyobrażenia.

Jako jedynych ocalałych,
uznano nas za pariasów.
Musieliśmy przenieść się,
by uniknąć linczu.

Wszystkie te natrętne wspomnienia,
a także myśli
i wycięte klatki z egzekucji,
torturowały mnie przed snem,
a gdy zasnęłam,
powróciły z pewniejszym orężem,
przegrupowane.
Wiedziałam, że to sen,
ale nie mogłam się z niego wyrwać,
gdy martwe oczy H.
wypalały moją duszę,
a insekty wypełniały mi usta,
by wypełzać
i pożerać moje ciało.
Kolory były zbyt jaskrawe,
a dźwięki zbyt głośne.
Byłam zamknięta we własnej głowie,
Kiedy w końcu udało mi się obudzić,
byłam lepka od potu
i dyszałam jak po wynurzeniu z wody.
Drżałam i skuliłam się jak dziecko.
Ciepła linia ciała L.
była tuż obok
jak bezpieczna przystań.
Nie obudziłby się,
nawet gdybym krzyczała.
Znów wziął jedną
z czarnych jak obsydian pastylek,
Które pozwalają mu spać bez snów.
Był kiedyś żołnierzem,
ale po tym,
jak zdziesiątkowano jego oddział,
a on widział śmierć swych przyjaciół,
zrezygnował ze służby.
Koszmary wracały coraz rzadziej,
ale po weselu pojawiały się co noc.
Strzały, panika,
zapach krwi.
To wszystko przywołało
niechciane wspomnienia.
Wstałam, a najbardziej pierwotna
część mojego jestestwa
nakazała mi być cicho,
choć w domu byłam tylko ja i L.
Zaświeciłam lampkę nocną,
bo choć moje zmysły były wyczulone,
nie widziałam w ciemności własnej dłoni.
Wiedziałam, gdzie trzyma słoiczek,
to nie była żadna tajemnica.
Szkło i odłamki nocy,
na drugiej półce szafki.
Przełknęłam, popijając wodą,
po czym wróciłam do łóżka,
by wtulić się w ludzkie ciepło.
Nawet przez sen splątał nasze nogi
i przycisnął mnie do piersi,
chcąc trzymać mnie przy sercu.
Zasnęłam, nim myśl o tym
pojawiła się w moim umyśle.

Kiedy się obudziłam,
przez chwilę wszystko było normalne.
Z kuchni dobiegało szczękanie naczyń,
zapach kawy i jedzenia,
a moje ciało było rozgrzane i senne.
Wspomnienia to suki,
tak mówił chłopak, który mnie przemienił.
Pies jest oczywisty,
wystarczy go nakarmić i będzie szczęśliwy,
suka zawsze będzie próbowała
przegryźć siatkę,
bo gdzieś tam wyją jej młode,
a później wróci,
zapchlona, ale szczęśliwa.
I można ją zamknąć,
ale gdy się nażre, znowu ucieknie.
Tak to tłumaczył.
Ja nigdy nie miałam psa,
więc nie rozumiałam, o czym mówił.
On jednak się znał.
Jego ojciec prowadził hodowlę
zwierząt do nielegalnych walk.
L. stanął w drzwiach,
a słońce otoczyło jego głowę,
zmieniając włosy w aureolę.
Wydawał się niemal święty,
co zakrawało na śmieszność.
Jednak to, co spłynęło z moich warg,
przypominało bardziej szloch niż śmiech.
Wstałam i narzuciłam na siebie szlafrok,
a jego czujne spojrzenie
nie opuszczało mnie nawet na chwilę.
Przez całą drogę do kuchni
trzymał dłoń na mojej talii.
Jakbym była krucha.
Tak właśnie się czułam.
Zupełnie jak wątła istota,
złożona z kłamstw i kościanej porcelany.
Takiej jak ta jedna filiżanka po babci,
którą matka trzymała w kredensie
i nigdy nie wyjmowała.
Na stole leżała gazeta,
z olbrzymim nagłówkiem,
głoszącym,
że środki bezpieczeństwa,
przeciwko wampirom,
zostaną zaostrzone.
Mój oddech stał się płytki.
W klatce piersiowej pojawił się ból,
a gardło ścisnęło się,
odcinając dopływ tlenu.
Nie potrzebowałam być lekarzem,
by rozpoznać atak paniki.
L. również wiedział,
co się ze mną dzieje
i pomógł mi osunąć się na posadzkę,
by skulić się na niej.
Jego dłoń kreśliła koła na moich plecach,
gdy szeptał, bym oddychała wraz z nim,
choć zaczerpnięcie tchu,
wydawało się niemożliwe.
Próbowałam się uspokoić,
wmawiając sobie,
że nikt mnie nie zaatakuje,
a tym bardziej L.,
którego wszyscy uwielbiali.
Nie wiedziałam, ile minęło czasu,
nim udało mi się odzyskać spokój,
lecz wyrywanie się z własnego umysłu,
przypominało brodzenie w mule.
Kiedy poprosiłam,
by L. posadził mnie przy stole,
czułam się odrobinę lepiej.
Nie było już lęku,
a jedynie pustka.

D.N
Wczoraj skończyłam cały ten rozdział, kliknęłam, żeby się zapisał i cyk... zniknął cały, więc musiałam go pisać od nowa. Moja radość była po prostu nie do opisania.
autor

Ocena wiersza

Wiersz nie został jeszcze oceniony.

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Salymon
Salymon
2020-08-23
Moja słodka Meyling.
Przeczytałem w swoim życiu wiele o wampirach i innych tworach nadnaturalnych, począwszy od bajań ludowych a skończywszy na dokumentach naświetlających ten fenomen. Piękna to będzie powieść i ani mi się waż jej nie wydać.
Co do prezentowanego fragmentu mam tylko jedna uwagę.
"Jego ojciec prowadził nielegalną hodowlę
zwierząt do nielegalnych walk." - to powtórzenie troszkę kłuje w oczy


Salymon
2020-08-23
Jak już wydasz to się po autograf zgłoszę... Ja w trakcie drugiego rozdziału.. ale naszło mnie nagle na "Spowiedź"...

Meyling Nall
2020-08-23
Hmmm... może jeśli będzie kompletna i w treści okaże się na tyle ciekawa by ktoś ją wydał (albo jeśli uda mi się ją wydać na własną rękę) to zobaczysz kiedyś mój pseudonim na okładce.

Tak to jest jak człowiek pisze w złości. Poprawki wprowadzone

Anuk
Anuk
2020-08-23
Móc wziąć tę opowieść do ręki w postaci książki będzie zaszczytem! Uwielbiam


Anuk
2020-08-23
To zupełnie jak z tomikami poezji. Raczej się na tym nie zarabia :)

Meyling Nall
2020-08-23
Nie wiem, czy ktokolwiek chciałby to wydać. Szanse, że się zwróci są naprawdę nikłe.

Kornel Passer
Kornel Passer
2020-08-23
W rozwijającą się opowieść znakomicie wplatasz "mikroopowieści", które rozbudzają ciekawość . Ufaj dalej swojemu talentowi, bo tylko w pełnej swobodzie powstają dobre teksty. Czekam na ciąg dalszy. Drobna uwaga: literówka dwunasta linijka od dołu , brak "e" w "zaatakuje".


Meyling Nall
2020-08-23
Dziękuję .

Literówka poprawiona :)

Iks Weli
Iks Weli
2020-08-23
Ciekawe te historyjki z dziećmi, kelpie, krople , zaginięcia... Potem sprawy łóżkowe... Hm. Rozumiem, że wkrótce nastąpi jakieś rozwiązanie, o ile wampiry w Twoim świecie są płodne? ;))


Iks Weli
2020-08-23
Próbowałem jakoś najprościej wytłumaczyć tę część, o czym ona jest? Retrospekcje czasem świadczą o nieodległej przyszłości. Nie wiem, co. Strzelałem :)

Meyling Nall
2020-08-23
Hmmm... Aż przeczytałam tekst jeszcze raz (na wypadek, gdybym sugerowała coś takiego), ale... chyba nie. Raczej D. śpi z L. ale nie ,,sypia" z nim, chyba, że gdzieś to jednak wyczułeś?


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności