arabeska
chodź zaczaruję cię na sześć minut
siódmą daruję bogom na szczęście
za to że słuchasz mojego rytmu
że byłeś jesteś . jesteś i będziesz
kimś kto mnie trzyma w krainie magii
na przekór twarzy świata za oknem
i nawet w chwilach najbardziej czarnych
twoja nadzieja z moją się łączy
w jedno istnienie dwóch różnych światów
gdzieś z pogranicza czułej groteski
w której się miłość kulbaczy wiatrem
rozwianych w chmurach czarów niebieskich
.
mam piegi trzy i dwa warkocze
a w nich jedwabne wstążki
i zbieram w dłonie słońca złoto
na miłosne obrączki
choć w stopach czuję ziemi chłód
to co dzień plotę włosy
i kradnę słońce czując głód
tej której nigdy dosyć
mam piegi trzy i łut marzenia
że wieczność nas ogarnie
i słowo da że nic nie zmieni
gdy zgasną snów latarnie