* (wczoraj były wrzaski...)
wczoraj były wrzaski
ścian
które nie mogły
pogodzić się
z tym, że wszystko musi mieć swoje
miejsce
grzechot
żyrandola
wtórował szamoczącym się
zasłonom
ryczał piorun
jak
drapieżnik
uwięziony
na obcym kontynencie
gdzieś
pomiędzy niebem i ziemią
koty darły mordę
pod oknami
a ja im na to:
miejsce włóczęgi jest
na
wiecznej włóczędze !
i powróciłam do stołu
na nim stoi wazon
z którego od kilku dni
zwisają kwiaty
i milczą
choć ich miejsce nie jest tutaj