Bawmy się, póki piekło nas nie pochłonie
osnute mgłami.
Leniwe
zupełnie jak my sami.
Widziałam domy
z pustymi oknami.
Śniły
koszmary pijackimi snami.
Widziałam ulice
całkiem wyludnione.
O śmieci
walczyły psy porzucone.
Widziałam ogródki
porosłe krzakami.
Bezdomni
chowali się za szklarniami.
Widziałam kościoły,
na wpół zgruzowane.
Piękne
zupełnie jak malowane.
Widziałam szkoły
bez nauczycieli.
Uczniowie
też gdzieś zniknęli.
Widziałam miasto
pozbawione ludzi.
Ten obraz
miał się mi nie znudzić.