Tacy sami
gdzieś gdzie wzrok już nie sięga
gdzie światło zostało przyćmione
kurzem trosk splątanych bólem
zlepionych łzami
niespełnionymi marzeniami
gdzie idzie się na oślep bezwiednie
w bezsensownym oddychaniu
łudząc się usilnie
karmiąc serce dobrymi myślami
mimo pesymizmu
łapiesz brzytwę
na przekór losowi
brać dobro
wszyscy gotowi
nadzieja matką głupich
ostatnia umiera
złych sponiewiera
dobrym....
nagle
staję się nie przewidywalny cud
niebo spowite ciemnymi chmurami
wiatr rozgania
a słońce strzela
złocistymi promieniami
budząc w sercu
wulkan dobrych zdarzeń
mimo zimy
nagle
rój motyli
jak błyskawica na niebie
ciemną nocą rozbłyska
księżyc w pełni
rozświetlił blaskiem
wszystkie zakręty
mimo wszystko
to te chwile są z nami
nikt nam nie zabierze ich
dopóki będziemy tacy sami
w sercach z dobrymi nadziejami
w miłości zatraceni
ze spełniającymi się marzeniami
a my wciąż
tacy sami......