Gołębi lot przerwany
Czytałam ich słowa,
te sprytne małe kłamstwa.
Mówili mi,
szeptali słodkim głosem
prosto do ucha,
że śmierć jest cicha,
spokojna,
pełna godności.
Ci, którzy boją się jej,
odwracają wzrok,
w przedwczesnej żałobie.
Mój kot
zabił dziś gołębicę,
o śnieżnobiałych piórach.
Nie był to spektakl
heroicznej walki
równych przeciwników, lecz
okrutna zabawa mordercy,
który łamał kostki
brutalnymi uderzeniami łap i kłów.
Ptak wrzeszczał,
w instynkcie równie starym
jak ten nakazujący kotu mord,
aż pojawił się obrońca
w postaci mojej siostry,
nierozumiejącej praw natury.
Ptak i tak miał zdechnąć,
gdzieś poza kadrem,
ale ona mogła przez chwilę
udawać bohatera.