Czas... /Sonet ~ № 170
Nikną nadzieje gdy świeca przygasa
Duszę osacza zszarzała godzina
Czernią woalu istnienie opasa
Wciąż o początku końca przypomina
Na skraju marzeń powoli przysiądę
Aby popatrzeć na te niespełnione
W krysztale górskim magią je spowiję
Niechaj przez wieki drzemią tam uśpione
Teraz już mogę w blask zwierciadła spojrzeć
Które jest drzwiami do magii krainy
By niewidzialny jej czar piękna dojrzeć
I ‘trwaj chwilo...‘ rzec już jestem spełniony
Mojego wiersza to jest zakończenie
Bo lżej zasypiać kiedy jest spełnienie
~ Pióro Amora ~
© X.V.MMXXII