Narkotyczna codzienność
Kolejny dzień prowadzę do łóżka,
By wtulił się w poduszkę błogich chwil.
Kolejna noc bezbarwna, bezduszna,
Lecz słyszę głos, co zawsze przy mnie był.
Kolejny drink wypełnia krwioobieg,
Choć szkodzi mi, to koi duszy styl.
Kolejny seks - już tylko na dobieg,
Zaczynam znów przyjemnych kilka chwil.
Kolejny sen w bezsensie iluzji,
Wciąż toczy się dopóki życie trwa.
Kolejny dzień, choć znowu się spóźnił,
Wciąż pyta mnie - Czy to wciąż jestem ja?
GrzesioR
22-06-2025