PRZED PIERWSZĄ GWIAZDĄ
ciemność szepcze sekrety pod choinkowe igły
w butach zaschły nadzieje z przemokłych dni
blask opłatków kruszy się na stole
rozmowy unoszą się nad chłodnym szkłem
każde słowo waży, choć cisza jest głębsza
za plecami cień – czyjeś dawne wspomnienie
czy może tylko zima, co przysiadła na progach?
dzieci zasypiają snem pełnym jasnych obłoków
a dorośli pragną nadziei, choć w milczeniu
zapach pieczonego chleba snuje się po izbie
i splata drobne nici ukrytych tęsknot
czyjeś spojrzenie szuka gwiazdy, co zgasła
bo nadzieja nie rodzi się w rytmie zegarów
pasterka dzwoni jak struna na granicy świtu –
bądź światłem, inaczej rozproszymy mrok
nie tak, by patrzeć w ekran jak w pustkę
nie tak, by słuchać życzeń, co już ucichły
nie tak, jak ci, co chylą kieliszki bezmyślnie
być światłem to więcej – to wciąż szukać drogi
spokój w sercu i radość w każdej chwili,
a świąteczny czas wypełni miłość,
która prowadzi jak światło w mroku.
Tego życzę wszystkim uczestnikom portalu.