Rzęsa
Złudzenia umknęły.
Tam nie ma gorąca,
Zmienność się zieleni.
Błękitem przeplatasz
Rumieńce na twarzy.
Usta rozświetlasz
Chłodnym blaskiem fali.
Rozkwitasz, Przepiękna.
Gdzie serce tam diament.
Rozbłyśnie ponownie
Nim minie ten zamęt.
Rozchylę rękami
Warkocze splecione,
Żeby tam spojrzeć
Wprost w oczy twoje.
I tak pozostanie,
Dopóki nie przeminie,
Zwierciadło duszy
Skąpane w Seledynie.
Pozwól, że Cię dotknę...
*** Wiersz jest oryginalnie ze zdjęciem:
https://poezja.org/forum/utwor/222004-rz%C4%99sa/
***