Jak kropla rozmazać się
Przechodzień otwiera parasol
Z rozmachem unosi go nad głowę
I nasłuchuje dotyku kropli na materiale
Maszeruje niczym żołnierz
Po betonie szura butem
Żywa w połowie dusza
Martwym ciałem operuje
Odrywa go coś od ziemi
A jego postać zamienia się w grupę cieni
Ciało znikło gdzieś poza zasięgi wzroku
Uciekło
Bo od życia lepiej uciec, niż w cokolwiek się pchać
Lepiej upuścić chęci, niż łapczywie je brać.
Każdy jest jak księga,
moja jest pusta.
Spoglądam w obcie lustra,
I w tych taflach rozmycie wkrada się,
Czy to łzy, czy to zmęczenie,
Kto to wie?