Malarz
Zamazują obraz łzy
Krople zmieniają otoczenie w popękaną mozaikę
Ogień wygasza długa ulewa
i wykrzywia wspomnienia
Ja nic już nie pamiętam
Twoja niby obca twarz nadal chmury przyozdabia
A moja dłoń sięga i się w twych miękkich włosach zatapia
Chcę wrócić do domu
ale droga mi nieznana
Zadeptana przez ciebie
Zdeformowana
Szukam na oślep twych oczu szczerych
bo ciemności nocy się boję
Tylko ty i ścieżka
mi potrzebna w tej chwili
Jeśli ich nie znajdę to sam kopię namaluję,
bo żal i trwoga, które czuję
nieznośnie depczą mi po głowie.