*** (Hej, poeci amatorzy...)
Hej, poeci amatorzy,
dobrze nam się tu gwiazdorzy,
same ochy oraz achy,
w nich nurzamy się po pachy.
Ledwie z rana włożą klapki
biegną klepać się w pośladki,
oczywiście wirtualnie,
a więc wszystko jest legalnie.
Po co czytać nam lektury,
my bierzemy wprost z natury
wszystko , co nam ona dała,
a że z tego wyszła chała,
nasza wina tu jest mała
wszak tak muza nam podała,
więc to szybko spisaliśmy,
na portalu zmieściliśmy.
Co tam wielcy mi poeci
mają dziś do powiedzenia,
wiersz mój lepiej was ozłoci,
bo wypływa wprost z natchnienia.
Zamiast czytać więc noblistów
(no, a czasu nam nie zbywa),
skupcie się na moich dziełach,
z których geniusz mój wypływa.
Po co mącę niepotrzebnie,
popularność moja zblednie,
nikt mych wierszy nie poczyta,
przyjdzie ruszyć mi z kopyta.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
chcę napisać tu słów kilka
amatorką jestem przecież
przyszłam zatem w strefę wilka
Na poezji to się nie znam
jednak piszę jako...owca
można różnie mnie odbierać
lecz nie czuję się tu obca
czasem trudno się pogodzić
gdy poezja ciągle zmienia
ale zawsze będzie z nami
czas już na mnie...do widzenia
Świat ciągle się zmienia więc trzeba iść z duchem czasu! Świetny wiersz i dołożę trochę światła 😊⭐ Pozdrawiam serdecznie...
Tak szybkiego wilka tutaj
nie widziało ludzkie plemię
napisałam ci do niego
On zaś rzucił mnie na ziemię
Ale tylko i wyłącznie
ze śmiechu po niej się tarzam
bo trafiłam na wesołka
co coraz rzadziej się zdarza
Owieczka zgłodniała i pędzi na kolację 😊
witaj zatem w strefie wilka ,
lecz ten wilk to też amator
co napisał wierszy kilka.
Tak więc nie bój się owieczko,
tylko hasaj sobie zdrowo,
na portalu wiersze wstawiaj
i komentuj wciąż na nowo.
https://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=61074&aid=309586&answer
Justin Richardson
(tłum. S Barańczak)
NIE PRZEJMOWAĆ SIĘ
BRAKIEM OCZYTANIA
W LITERATURZE WSPÓŁCZESNEJ
Pozdrawiam
Cóż, myślę, że większość z nas nie aspiruje do bycia wielkimi poetami, więc zwykle komentujemy to, co nam się podoba, nasuwa refleksje, czy trafia do serca... A poczytać tych Wielkich też nie zaszkodzi... :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam Was oboje:) B.G.
ja zerknęłam przed rosołem
tu na chwilę
i me oczy się otarły
o herezje, bałamutnie.
Nawet kropki wyskoczyły
i przecinki rezolutne.
O dwukropku nie wspominam,
przecież w grobie się przewraca
cała masa szczątek ludzkich:
Mickiewicza, Słowackiego
(którzy wspólnie pochowani
tak ze złości społeczeństwa)
i Norwida, i Miłosza,
nawet Maria czy Halina
alarm głoszą oczywisty!
"My też z serca! Z kapelusza!
Odczuciowo! I dla muzy!
Wszyscy razem! Jak mąż prawie!
I kobiety, i mężczyźni!"
Więc Poeto, mój Ty drogi,
jaką armię powołałeś!
Wszyscy razem - wierszokleci i poeci.
I kobiety, i mężczyźni!
Razem?
Razem.
Rosół kipi!
Rosół ważny, oczywiście!
Na tym kończę,
mój referat
w gwałcie prawa dziś pisany.
I zapraszam na rosołek
z porcją marzeń
gotowany :-) :-)
są źle
wychowane,
więc rosołek przynależy
kwoce
Brzechwy.
Bez skrupułów!
Ja zaś zmykam.
By poczytać ważne księgi.
Tę kucharską - na początek -
potem zrobię już wyjątek
i o Lema dziś zahaczę.
W końcu zrobił ważną pracę .
W panteonie już zasiada.
Myślę, że go Mistrzem nazwę
i opowieść jakąś sklecę.
By był najważniejszy w świecie
dla robotów i robotnic.
Statków, słów
i bałamutnic,
które światem chciały rządzić.
Ale o tym sza, Kolego,
już zanikam.
Znikam wszakże.
Na planecie wyląduję
tam wierszykiem zagwiazduję :-)
Dziękuję za dobrą zabawę, ale obowiązki wzywają :-) :-)
w kuchni klimat się wytwarza,
taki miły, żebym z kurą
poszedł do weterynarza.
Lecz niestety już za późno,
żadne nie pomogą leki.
Biedna kurka sobie pyrka,
a mi miło czas mój leci.
Wszystko, co jej pozostało,
to do mego trafić wiersza,
tylko tyle mogę zrobić
a chęć moja jest najszczersza.
o kucharzu
z dużym brzuchem.
Albo na gałęzi w oknie
przemknie ptaszek
miły jakiś.
I opowieść już popłynie
o czyżyku
w klatce swojej,
który wolność swą docenił,
gdy na pokarm ją wymienił.
Może lipę ujrzysz z dala
i łza w oku się zakręci
na wspomnienie tych,
co byli traktowani tak jak święci.
Może brzoza?
Może sosna?
Może słońce o poranku?
Może...
Jarzębina dziś wyrosła
przed mym oknem
(w głowie przecie).
Spójrz, Poeto,
dziś przed siebie,
gdy wsłuchujesz się w pyrkanie.
A ja zaskoczona jestem,
że przecinki mam dziś ładnie.
Lecz nie moje to klimaty,
jakoś dziwnie to wygląda.
Muszę kończyć,
bo mi w nawyk to już wejdzie.
tak zostanie.
Nierozsądnie ;-)
a mam gust nie od parady,
lecz niestety wirtualnie
siorbnąć sobie nie dam rady.
Nawet zapach nie doleci,
tylko w brzuchu mam burczenie,
będę musiał coś przekąsić,
ale co to za jedzenie.
Zamiast ranek marnotrawić
na pisanie i czytanie,
lepiej w kuchni gar nastawić
i wsłuchiwać się w pyrkanie.
Autor poleca
Autor na ten moment nie promuje wierszy
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności