Nieśpieszności szukam
Spokojnego kroku po słonecznych smugach
w szeptanym lesie.
Świergotu ptaków porannych,
które ledwo otworzyły oczy ,
mówią, że kochają życie.
Wiatru, który lekko ślizga się po tafli wodnej,
gładzi ją z czułością jak kochanek,
kochankę po plecach.
Okruchów światła,
rozrzuconych na wodzie,
która się zasrebrzyła.
Głębokiego oddechu szukam.
Takiego, który dociera do dna mojego
i budzi pogodność duszy.
Żeby powietrze krążyło
i cicho szeptało do każdej mojej cząstki:
Będzie dobrze.