Drewniana Cerkiew św. Dymitra w Złockiem
pustej jak wydrążona skorupa
włoskiego orzecha.
W środku ani Łemka,
ani nawet nietoperza.
Tylko ikonostas na straży,
cały w kolorach, które
kiedyś widziałem we śnie,
pewien, że przelatuję
przez Niebo. Chociaż,
gdybym się przyjrzał,
to ujrzałbym kolory
z ilustracji, zagubionych gdzieś
w książeczkach dla dzieci.
Siadam, bo nogi
bolą od szlaku,
i boję się, że piękno ikon,
jak to piękno,
za chwilę minie,
niczym letni deszczyk,
który kropił,
gdy tu wchodziłem.