witaj w moim mroku
w moim mroku
wejdź i napij się piwa
a ja
a ja opowiem ci moją historię
o złudzeniach
i szczęścia skrawkach
długich nocach bez snu
pełnych rozmów z duchami
ogrzej się strudzony pielgrzymie
przy mym piecu
za oknem chłód nocnego deszczu
i daj mi proszę
snuć dalej mą opowieść
o miłości co wiecznie trwać miała
a zginęła
przeszyta strzałą wieczności
wspomnieniami wciąż
niegojącą się ranę rozdrapującą
gościu drogi czemu milczysz
przecież szklankę masz pustą
odpowiada cisza i puste krzesło
za oknem wiatr szumi drzewami
rozumiem
tu nikt nie przyszedł
i znów jak co noc
prowadzę dialog z duchami
dobranoc więc
otulę się kołdrą nocy
a jutro
pewnie znów ktoś zapuka do mego mroku
by posłuchać
mojej historii