SŁOWIKI Z KERNARVONU
Kiedy słowiki w krzewach kląskały,
Kiedy trawy już bujnie porosły,
Tedy ujrzeliśmy nad-ludzki zamek.
W parny, gorący letni dzień,
W miejscu, gdzie wprzódy niczego nie było,
Potężny kasztel wyrósł wnet,
A przy nim krzewy bzu zakwitły.
W zamku był donżon, w którym
Mieszkała matka z córką,
Całymi dniami przędły nić,
Nić ludzkiego żywota.
To miejsce było przez ciemny lud
Kernarvonem zwane,
To znaczy Miejsce Czaszek,
Gdyż wielu tam poległo.
I kiedy w burzliwą noc,
Usłyszysz słowików śpiew,
Ach, nie wątp, proszę, w diabła moc,
Kernarvon jest przeklęte!
Warszawa, 22 X 2021