Love Fiction
że cię nieustannie widzę
ponad biurkiem, obok ściany
w fotografii roześmianej
Kiedy patrzysz właśnie na mnie
a ja padam z nóg zmęczony
po porażkach, dołach, wzlotach
czas mnie wstawił w twoich oczach
Gdybyś tylko była blisko
pewnie byś mnie pochwaliła
albo darmo dała z liścia
bo tak późno chleb przynoszę
Nic już nie mów, zaśnij, proszę
ja tu obok będę zawsze
to nic, że słowa, to nie wszystko
jeszcze pachnie wrzosowisko
Wciąż umieram w tobie tylko
i zapieram myśl słowami
że się zbudzę bardzo szybko
a ty wejdziesz tymi drzwiami
I mi znowu powiesz: Jestem
by całować duszę twoją
moją ty pocałuj pierwszy
tak jak umiesz, tylko czulej