od pierwszego wejrzenia
miłość szła korytarzem centymetr nad ziemią
jakby we śnie. to była świetlista istota.
najpiękniejsza dziewczyna. wzrokiem mnie omiotła
rozemglając czar wokół w pierwszy dzień liceum
kiedy w sercu znaczonym pieczęcią Amora
oniemiały poczułem jak druga połowa
mojej duszy i ciała wnika we mnie jednią
już nie we śnie. na jawie bezbronna tęsknota
i szalona opowieść - życia wspólna szkoła
właśnie zakiełkowała tuż przed pierwszą lekcją.
w moim sercu utknęła strzała od Amora
bez pytania. znienacka jak w karcie tarota
przyszłość się ukazała. podążyłem za nią
i we śnie i na jawie. w tym była prostota
bezbrzeżnego uczucia. jedyna kobieta
niczym wróżka nadała kierunek marzeniom:
serce moje na zawsze z pieczęcią Amora
a w nim ze snu na jawie świetlista istota