Przed vilanellą pochylmy twarze
wolność rozumu w serca umiarze.
Piękno wewnętrzne co smutki kruszy.
Czasem się zdarzy że coś poruszy,
zmysły potulne w otchłani marzeń,
wielbiąc tak ciszę i spokój duszy.
Bywa niekiedy że zamiast wzruszyć,
ulewą cierpień podłych ukarze,
urok wewnętrzny co smutki kruszy.
Tłumaczę więc wam wśród jakiej głuszy,
sprytnie się kryję a świadom wrażeń,
ubóstwiam ciszę i spokój duszy.
Nie trzeba stada tęgich geniuszy
by pojąć szybko w miłości wymiarze,
cudność wewnętrzną co smutki kruszy.
Na zakończenie włoskich katuszy,
przed vilanellą pochylmy twarze.
Szanując ciszę i spokój duszy
z pięknem wewnętrznym co smutki kruszy.