Spacer
w ptaków ogłuszającym świergocie
wolno idziesz i oddychasz pięknem
zieleni i złota w miłosnym splocie.
Spomiędzy gałęzi promień się przebija,
po twarzy cię muska łagodnym lśnieniem,
aż dotykiem wiatru, pieszczotą czułą
polana powita cię nagłym zaskoczeniem.
I znów się wbijasz w drapiącą gęstwinę,
by przejść do ścieżki, którą dobrze znasz,
wśród sosen, co wielkością cię zawstydzają,
bo dopiero były zagajnikiem - pamiętasz?
Kochane miejsca, kochane widoki
w twojej pamięci głęboko zapadają,
choć takie znane, a jednak wciąż nowe,
pachną świeżością i zachwyt wzbudzają.
A potem wracasz do swej codzienności,
niosąc w nozdrzach i włosach zapach igliwia,
z rękami jeszcze poplamionymi żywicą,
lecz z czystą duszą... i jesteś szczęśliwa.