Mix gatunkowy
Stara cyganka, co urokami handlowała
Jeden pod stacją metra sprzedała
Drugi na pastwę losu w bibliotece zostawiła
Sama nie wiedziała, kim dokładnie była
Ale uroki produkowała, i tym się chwaliła
Nie ważne, czy chwila była miła
Nie ma znaczenia, kogo znów strąciła
Kup urok w promocji, a zostanie siła
Więc dobrze, myślę, kupię zobaczę
Jak to działa, trochę przydziwaczę
I kupiłem, 5,20 wystarczyło
Tylko urok wadliwy, coś w oczy mi się zrobiło
Miał działać na Panie, i przyciągać do mnie
Nie ciągłe stanie, nie ważne czy noce chłodne
Panie miały zachwycać mnie wciąż wdziękami
A zostały szarości, i światy z bananami
Zwracam więc urok, mówię że wadliwy
A ona do mnie, żebym nie był ckliwy
Coś w uroku dokręciła, trochę go zmieniła
I setkę wódki po robocie chyżo wypiła
A ja zostałem z nowym urokiem
Panie się kleją, a ja łez potokiem
Oblewam każdą, bo niedowidzę
Czy twarz ma odważną, czy na ślepo szydzę
Bo działania uroku zostały i będą
Mimo, że wadliwy, do śmierci kolędą
Zastanów się więc, co bierzesz po taniości
A uroki bywają, powodem radości i złości
//Marcin z Frysztaka
wilusz.org
Wszystkie moje książki
Za darmo
Znajdziesz na stronie:
wilusz.org