Limeryki z mojej fabryki 6
Leciwy Zoran gdzieś pod Belgradem,
wciąż na przechodniów pluł z okna jadem.
Jaka jest tego przyczyna?
Bo leniwego ma syna,
przez co nie dziadkiem jest, tylko dziadem.
Kasia co mieszka w Szklarskiej Porębie,
miała serduszko iście gołębie
przez lat pięćdziesiąt bez mała,
jednak teściową została
i dzisiaj dziobie niczym jastrzębie.
Bił się z myślami Yusuf z Adany,
gdy do fryzjera pędził barany.
Wciąż nie wie co bardziej woli.
Ostrzyc je, czy też ogolić?
Aż padł przez myśli znokautowany.