na obrazach muncha mamy krew...
mamy krew wytartą z podłogi
papierem toaletowym
duża maluje usta
spory okaz ryby morskiej rumieni się i skwierczy w oleju
na płocie kogut pije już od rana
taki nasz skowronek ze skrzydłami w kieszeniach
ptactwo to tylko symbol
którym wypełnia się chudą o tej prze roku wyobraźnię
wszystko dookoła jest jak
stara podłoga nasączona woskiem
błyszcząca dopiero co obstalowana w wiekowym oknie szyba
albo wzrastające przy piecu ciasto
rozmawiamy przez rurkę po papierowych ręcznikach
kłócimy się chwilę o buty i listy
jakieś drobne spóźnienie dziewczynę z autobusu
o kierownicę w samochodzie
do południa szukam soku
relacji w starej gazecie
talerzy
i ścierki którą wycierasz talerze
wieczorem na podłodze
schowani pod ciężkim rodzinnym stołem
jesteśmy mnóstwem przeciwności
plecy rani ta sama szorstka deska
która kiedyś była skórą drzewa
oslo 01.06.21