"chciałabym chciałabym chciałabym..."
chodziliśmy do parku
kilka razy chodziliśmy tam i z powrotem - do bramy
potem do domu
i znów do bramy (z jakiegoś powodu ten park ma bramę)
opowiadała że brakuje jej kilku rzeczy
odpowiedniej ilości ziaren w klepsydrze trawy przed domem
mężczyzn i prawdziwych dziewczyn takich które uważają się za
mieszankę piękna i mądrości
"chciałabym żeby jutro spadł tutaj księżyc
przecież to już jutro odejdą mi wody
stąd aż na słońce
wiesz... chciałabym żeby właśnie jutro
zjawił się ktoś kto mi dzień będzie równał z nocą
płaczem i śmiechem
chciałabym prawdziwej zimy i lata pełnego dzieci z balonikami
pełnej kiczu biegającej tu i tam gromady dzieci
i pasteli na łące"
tymczasem ścienny zegar wskazuje albo wciąż tę samą ulicę
albo dywan a najczęściej ściany