mam pięć lat
jestem właścicielem przywiązanej do sznurka drewnianej ciężarówki
muszę stawać na palcach żeby cokolwiek interesującego zobaczyć
dotykam twarzy mojej mamy jest noc a my jemy cukierki
pod choinkę dostanę szalik
w perth wylądowałem nad ranem dwadzieścia pięć lat później
przywiozłem z północy wprost do jej łóżka zorzę polarną
pomyślałem wtedy
samotność kobiety zawsze jest pełna bajkowej szansy
ta tutaj antypoda jest bardziej niedoskonała niż się spodziewałem
zapewne dlatego że dotąd tylko kartkowałem codzienne listy od niej
a teraz w innej części świata wyciągam z wanny jej włosy
nocą we śnie
igła wbita w oparcie łóżka zraniła mnie w palec
a co jeśli nie jest kobietą na miarę
co jeśli każdego wieczoru rozbiera się z innego mężczyzny...
dziś już od kilkudziesięciu dobrych lat wieje w kierunku oceanu
powoli odpływamy
nie pytaj więcej moja kochana jakie jutro ci się przyśni
tromsø 16.09.22