o patrzeniu
przedziwną właściwość mają
pozwalają mi patrzeć
ale mnie mamią
czy pokrywa je łuska
obraz zniekształcająca
że patrzę lecz nie widzę
widzę a nie rozumiem
znam ale nie poznaję
oglądam rzeczywistość
w krzywym zwierciadle
własnych przekonań
stereotypów błędów
otwórz mi oczy na prawdę
zrzuć zasłonę
bym mogła zobaczyć
siebie samą i świat
bez krzywizn i zamgleń
tworzonych przez filtry
założone na ułomne oczy
wykrzywiające obraz
wyolbrzymiające zło
fałszujące dobro
pokazujące detal z całości
odwrócony wykrzywiony
rozbity w odpryski
a tak bym chciała
popatrzeć przez chwilę
twoimi oczami
by pojąć dlaczego
kochasz aż tak
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Pozdrawiam
To miłe, gdy pod wierszami pojawiają się komentarze, a jeśli w dodatku są one efektem refleksji "okołowierszowych" - to już całkiem dobrze.
Lubię takie przemyślenia, nawet jeśli nie zawsze mi z nimi "po drodze". Bo żeby zrozumieć inne poglądy trzeba je najpierw poznać i pospierać się z nimi.
Pozdrawiam ciepło.
Na dziś - staram się:
nie osądzać - choć niełatwo
nie piętnować - chociaż korci
nie "nazywać po imieniu" - choć zdaje się proste
nie uprzedzać się - chociaż niektórzy bardzo się starają
żyć świadomie - choć niełatwo...
Pozdrówki z białego szaleństwa.
Bóg zakochany do szaleństwa - bo przecież człowiek traktuje taką miłość, jak wariactwo.
Więc pewnie jest coś, co sprawia, że warto?
Tak mnie zawiało :)
Zresztą siebie samych też nie znamy - dopóki nie znajdziemy się w jakiejś ekstremalnej sytuacji.
Wciąż staram się zrozumieć :)
Pozdrowienia ciepłe
Do swojego komentarza nie biorę pod uwagę ostatniej zwrotki - nie rozumiem do kogo są te słowa,... więc nie chcę wypisywać dyrdymałów... Dobre rozważania, pozdrawiam
Dziękuję za wizytę i czas poświęcony
On nas kocha, jak matka kochająca swoje dzieci. Tylko dlaczego tak nas doświadcza? Zabiera nam nasze dzieci? Czasem buntuję się w sobie przeciwko niemu, widzę Jego "niesprawiedliwość" ale powracam ponownie do Niego i kruszę złość. Powracam bez blichtru sławy. Nie w kościołach spotykam się z nim... tylko w ciszy siebie. On wie najlepiej jak patrzeć, tylko jesteśmy zaślepieni pychą.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Wolna wola to dar i ciężar - coś jak wór diamentów na plecach - bezcenny ale ciąży. Czasem chciałoby się już wiedzieć, albo, żeby ktoś zdecydował za nas i zdjął tym samym odpowiedzialność. Można by wtedy ponarzekać...
a tak to sami musimy znosić swoje wybory.
Pozdrawiam cieplutko.
Bezwarunkowa miłość... tak trudno uwierzyć, że istnieje.
A ja marzę, żeby uwolnić się od tego balastu, bo wierzę w bezwarunkową miłość.
Pozdrawiam Ula.
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności