Parafraza wiersza Ezry Pounda „Figura Taneczna”
Wśród kobiet…
…ze dzbanami na głowie,
ze wszystkich dziedzińców,
scen i obrazów świata,
ciemnookich,
kroczących szybko
w sandałach koloru kości słoniowej,
błyskających bielą ramion
na ostrej krawędzi snu i jawy,
zrzucających swe szaty
z nitkami złota
dopiero nad ranem,
kąpiących się w strumieniach
wszystkich krain Ziemi,
patrzących z wyrzutem,
a zarazem z pożądaniem,
szepczących słowa ociężałe,
jak dojrzałe czereśnie,
wychodzących za mąż z rozsądku
i uprawiających rozsądną miłość
dwa razy w tygodniu
z przestraszonym spojrzeniem
na test ciążowy,
biegnących do biura
bez tchu i piękna,
zakatarzonych
od wietrznych poranków
i cienkich płaszczy,
kobiet zdobytych, a niespełnionych,
tęskniących wytrwale,
lecz spokojnie,
tańczących odważnie
tylko we śnie…
…nie ma takiej,
jak ty,
nie z prędkimi stopami.
Zamieszczam ponownie po drobnych korektach.