Ukłon w stronę przeznaczenia
Czułem, że w życiu mi się przydarzysz,
że już dziś jutro wspólnym rytmem drży.
Teraz odczuwam to, o czym marzysz,
jak każdej nocy śnisz te, co ja sny.
Brzegiem morza z tobą iść,
objąć nas w tę samą myśl...
Chcę wspólną doznać moc spienionych fal,
rozpuszczać ciała w wieczornej zorzy.
Po wszystkim pięknie współodczuwać żal,
gdy się na nas mgła ranka położy.
Żagiel ramion dać, by wiatr zuchwały,
silny bezpiecznie pchał w nieznaną dal.
Będę tobie jak rycerz wspaniały,
a ty mi pieśnią szumiących nam fal.
Tutaj znajdziemy mityczne szczęście,
jak obudzimy świadomość we śnie.
Bądźmy dla siebie jak to objęcie.
Objęcie nocy w jednym wspólnym śnie.
Czy nam trafił się tu świadomy cud,
czy zaczarował nas szum fal i wód?
Czy to w ogóle nie ma znaczenia,
przecież nic nie ma tam, gdzie nas nie ma?
Witold Tylkowski