Sto słówek... połączenie dwóch żywiołów (10)
Roztrzepałam jajka, posoliłam, dopieprzyłam i zostawiłam do zmacerowania, do uzyskania pełnego aromatu. Rozpaliłam żądze. A kiedy oprószyłam sezamem, zrobił się grubszy… Od razu wskoczył na patelnię rozgrzaną do czerwoności. Zaskwierczał i rozpoczął oliwną saunę. Wystarczyła kropla zmysłowej kumulacji węchu i smaku, by stanął cały w ogniu. Łyk mineralnej zagasił pragnienie.
Wyglądał apetycznie. Rozpalony zakosztował ust moich, a soczystość rozpłynęła się po języku.
Połączenie wody i ognia tworzy takie historie w kuchni.