Iksiński
Zgłuszyłeś sumienie i nie słyszysz krzyków,
ciągle głośniej w sobie sam wyjesz i jęczysz.
Wykopałeś grób i z bukietem goździków
wracasz wieczorem go oczyścić z pajęczyn.
Przed bramą cmentarza wciąż kupcy szaleni,
których ty nadal masz za marnych żebraków,
z łatwością wcisną ci nawet rój szerszeni
i znicze, byś światło powiesił na haku.
Do trzymania spodni używasz wciąż szelek.
Po modłach nad grobem znajdzie się flaszeczka.
Wypijesz ją w czasie wizyty w kościele,
miejscem najlepszym jest kościelna ławeczka.
Witold Tylkowski