Zamiast "dziękuję"
Tylko w ciał naszych niemym teatrze
pieścimy bez słów czułym pomrukiem,
to czego wzrokiem wszak nie wypatrzę,
a to nas wciąga w wiry osłupień.
Ty się uśmiechasz, ja niedowierzam,
więc stale pytam: kimże ty jesteś?
A ty wciąż usta tylko odświeżasz
i coraz wyżej wznosisz poprzeczkę.
Kiedy już zaśniesz, a ja palcami
przemaszeruję od stóp do głowy,
jestem szczęśliwy, że ten dynamit
wybuchł, gdy byłem na to gotowy.
Witold Tylkowski