Jeśli
strofy mu nie giną w tłumie,
a czy ty na krańcach świata
nadal nago tańczyć umiesz?
Gdy poezja, jeśli trzeba,
mocno w sercu nam zalegnie,
a poetę wzbije w niebo,
to czy go aż tam dosięgniesz?
Jak ktoś tu w tych wersach czeka
i piórem o litość woła,
nie spieszno mu do człowieka,
to przyniesiesz mu anioła?
Jeśli w wierszu tym ty żyjesz
i właśnie pod nosem mruczysz,
to czy za ów wiersz zabijesz
czy żyć w słowach mnie nauczysz?
Witold Tylkowski