Sto słówek... poza ramami sprawiedliwości (19)
Dla służb była nie kobietą. W aktach zapisano samobójstwo.
Po nieznanym szukałem śladów zbrodni. Chaos wnętrza podkreślał pusty portret w ramie ze złotych liści. Po ożyciu błyskiem flesza zakrzyczał już nie sobą, rozrywając ciszę na strzępy. Ciało było kartą przetargową pomiędzy teczkami a stróżami prawa. Jak korniki kruszyli jego piękno.
Korzystający z usług odstawili jej życie na półkę. Wyszli z portretu późną jesienią.
Trzymałem w dłoniach „Lolitę”, skandaliczne dzieło obryzgane krwią denatki.
Zakreślone wersy mówiły…
„Wyobraź mnie sobie; nie zaistnieję, jeśli mnie sobie nie wyobrazisz”.