Pianista... jemu udało się ocaleć
— Władysław Szpilman
Nikt nie jest w stanie wyjaśnić,
na czym polegał wtedy instynkt życia
i co go wyzwalało.
Co uratowało skazanego i kim był ów
tajemniczy gen przetrwania,
który pomagał nie zginąć muzyce.
Nie dać się zabić, gdy innych mordowano.
Iść na plac odjazdu
i nie załadować butów do wagonu.
Grać na fortepianie dla życia,
dla oddychania.
Jak znaleźć się nie bliżej, nie dalej,
ale właśnie tam, gdzie sięga wybawienie.
Nie ulec śmierci, kiedy bliscy odchodzili
drogą ku niej.
Jak pozwolić siebie na ocalenie? By potem.
Tułać się wśród obcych, umierać z głodu,
dojść do kresu i znów spotykać
na rozdrożu kogoś, kto nakarmi
i podaruje swój znoszony płaszcz.