żeglarka
mgłą zachodzi sens istnienia
a nad miastem księżyc wschodzi
i przeciera szlak wspomnienia
zapraszając mnie do łodzi
co wśród gwiazd błękitem płynie
omijając czarne dziury
mimo burz wciąż trwając przy mnie
jest podstawą subkultury
tak swobodnej jak istnienie
tu i teraz jakby zawsze
wszystko było słów wspomnieniem
odgrywanym w snów teatrze
a ja z mgły wciąż szyję nowe
suknie w tęczy farbowane
mimo czerni która w głowie
wnika w mojej duszy ramy
.
niebieski motyl usiadł na dłoni
kobiety w czarno-srebrnej sukience
rozłożył skrzydła czułkami dotknął
miejsca gdzie biło jej wierne serce
i tak się wzruszył jakby raz pierwszy
poczuł woń świata i skrawek nieba
gdzie aniołowie śpią pośród wierszy
a bóg pod wąsem poezję śpiewa
i dzięki temu motyl niebieski
mógł na jej dłoni zaistnieć chwilę
w alegorycznej króciutkiej treści
choć ponoć wcale nie był motylem